Witam! :)
Długo mnie nie było. Ale tyle się działo :)
Więc od początku. Z okazji dnia dziecka Michałek otrzymał dwa super prezenty "blogowe".
Od Mamy Oskarka i Mamusiek z Babylandii. Oto i one:
Od Mamy Oskarka
Od Mamusiek z Babylandii
(zdjęcie zapożyczone ze strony www.merlin.pl - bo bateria w aparacie padła)
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuje w imieniu swoim i Michałka!
To nie koniec prezentów dla Michałka. Od babci dostał rowerek, a od nas piaskownicę. Co prawda piaskownica stała już ze dwa tygodnie wcześniej, a rowerek "przyjechał" później, ale w zamyślę to miały być prezenty z okazji dnia dziecka.
Rozpieszczamy to nasze dziecko :). Ale jego szczęście jest najważniejsze :)
A ten uśmiech bezcenny:
(pantofle mamy na nogach i jest zabawa)
A tu jeszcze na niedzielnym spacerze z tatą:
W międzyczasie dotarł do nas wreszcie projekt domu. Oto i on:
Jeszcze niewielkie poprawki układu pokoi na górze. Zamiast jednego pokoiku na poddaszu będzie garderoba. Wybraliśmy ten projekt ze względu na jego prostotę. I rozkład pokoi jest dla nas idealny.
Następny krok to dokończenie budowy zjazdu, za co jeśli pogoda pozwoli zabieramy się jutro. :)
Droga też prawie gotowa. ale na to jeszcze mamy czas bo w międzyczasie trzeba załatwić papirologię. A jest tego sporo.I już obliczyłam że za same dokumenty zapłacimy około 12.000 zł.
Ale nie spieszymy się bardzo z budową. Będziemy budować na miarę własnych możliwości finansowych, bez zaciągania kredytu (najwyżej jakieś niewielkie pożyczki z zakładu pracy na niemal zerowy procent).
Tak się cieszę na tą budowę. Wiem ze to pochłonie mnóstwo pracy i pieniędzy ale uważam że warto. Już nie mogę się doczekać etapu wykończeniowego. Ale póki co to zakasuje rękawy i do pracy w ogródku i przy zjeździe. :)
Wszystko tak pięknie rośnie (chwasty niestety też). Ale już się ciesze na własne ogórki, marchewkę, a rzodkiewkę i sałatę zjadamy już od trzech tygodni.
Dziś po południu idę do teściowej zbierać truskawki. Zrobiłam już dżemy z truskawek (41 słoików - w tym 20 dla mojej mamy i siostry ) a dziś zbieramy je na sok. Michał uwielbia soki i kompoty z truskawek. Zresztą ja tez :)
Przez te ostatnie dwa tygodnie nazbierało się tez troszkę zaległości z "tworzydeł". Kilka kartek już trafiło do nowych właścicieli, nie wszystkie też zdążyłam sfotografować. Pokaże co udało mi się sfotografować:
Jedna z trzech karteczek dla maluszków (dwie pozostałe niestety nie doczekały się na fotografie)
Karteczka z okazji roczku (już trafiła do właściciela).
A tu już ozdobiony notesik (też już znalazł właścicielkę :))
Wreszcie oprawione delfinki :)
I sówka mądra główka :)
A na koniec zdjęcia trzech z jedenastu "półproduktów" na kartki ślubne. Jak widać produkcja hurtowa ;) Ale i tak każda karta będzie inna. Reszta zostanie sfotografowana w niedzielę, bo bateria w aparacie jak zwykle padła.
To by było na tyle bo i tak się już bardzo rozpisałam.
Pozdrawiam wszystkich blogujących, tworzących, budujących, pracujących i odpoczywających :) .
Miłego dnia dla wszystkich.
Piękne karteczki, a dla synusia wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńŚliczne delfinki! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim Candy i pozdrawiam!
Dziękuję za odwiedziny u mnie i za udział w Candy. Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w candy i życzę szczęścia :))) Piękne te Twoje hafty :)))
OdpowiedzUsuńJa też dziekuje za udział w moim candy i zycze powodzenia ( a jest duza szansa :D))))
OdpowiedzUsuńA kartki przepiekne, naj bardziej podoba mi sie sowa dużo pracy pewnie wymagała
Mnie również sowa rozbroiła- pozytywnie oczywiście :)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńsówka i wózeczek sa rewelacyjne, a misio słodki taki jak cukierki...które może trafią do Ciebie! Dzięki za udział w moim cukierkobraniu :) do przeczytania