Nadrabiam zaległości i pokazuję obiecane już dwukrotnie kocurki :)
Zdjęcia robione w pośpiechu :) Ciągle brakuje mi czasu :) Ale jeszcze dwa góra trzy tygodnie i wreszcie czeka mnie długo oczekiwany urlop. Muszę tylko opracować czterysta stron planu. Więc najbliższe dwa tygodnie spędzę tylko na tym :)
A poniżej kolorowe papierowe kwiatki :) Zrobiłam zapasy. A nuż może będzie okazja się m.in. nimi z kimś podzielić :)
A poniżej przedstawiam arcyciekawą historię Misia Gaduły na podstawie książki Danuty Zawadzkiej otrzymanej od Mamy Oskarka
Jedzie Mały Niedźwiadek do Borsuka na obiadek.
Po drodze spotyka krówkę i rozpoczyna z nią miłą rozmówkę.
A tu kto??? O jełu :) To rudy lisek i jaskółka. A tam lata mała pszczółka.
I znów Misiek nasz urwisek zagadał się i chyba spóźni się.
Ha ha ha :) I miałem rację. Miś miał przybyć na obiadek a zawitał na kolacje. :)
Oj straszna Gaduła z tego Misia :)
Popatrz mamo jaki on ma fajny rowerek. A może pojeździmy na moim ? :)
I tak następną godzinę jeździliśmy na ulubionym niebieskim rowerku :)
Miłego wieczoru :)