Witam :)
Troszkę mnie nie było. Mam ostatnio mnóstwo pracy, ale to chyba normalne w trakcie budowy domu :)
Poza tym prawie dwa tygodnie temu miałam mały wypadek przy pracy na działce czego efektem jest naciągnięte ścięgno i zapuchnięta kostka. Zaczęło się od koszenia trawy na skarpie przy działce. Pod koniec schodząc ze skarpy, wpadłam w poślizg i zjechałam na wiadomej części ciała łapiąc się ręką za nieskoszoną trawę. Najpierw poczułam ból w ręce ale na szczęście tylko naciągnęłam mięśnie i otarłam skórę, a dwa dni później ni z tego ni z owego spuchła mi noga w kostce. Pomoczyłam trochę, okładałam lodem i opuchlizna schodziła, ale na koniec każdego dnia znów to samo. Dodam, że nie bolało nic. Dopiero od tej soboty noga zaczęła boleć, wiec w poniedziałek wizyta u lekarza i okazało się, że naciągnięte ścięgno i opuchlizna. Tak więc noga w bandażach. Mam osobistego kierowce w postaci męża. :) Wozi mnie codziennie do pracy. A jeszcze niedawno chwaliłam się do koleżanki, że jeszcze nigdy niczego nie złamałam :)
A teraz pokaże Wam cudeńko jakie otrzymałam od SYDONI :) Przepiękny koszyczek z papierowej wikliny z zawartością :)
SYDONIA - przepięknie dziękuję :) Koszyczek jest śliczny a niespodziewana zawartość bardzo mnie zaskoczyła :) Kolczyki przepiękne w moim ulubionym kolorze a herbatki wypiłam z kolegą z pracy :)
Pokażę Wam jeszcze moje zaległe prace. Nie ma tego dużo, bo miałam sporo innych obowiązków. Teraz sezon ślubny i znów mam sporo pracy :) Ale już zatęskniłam za moimi haftami i z przyjemnością realizuję zlecenia :)
A oto i zaległości:
I jeszcze migawki z budowy :) Dziś już pełną parą ruszają przygotowania pod płytę :)
A na koniec pokaże Wam mola książkowego czytającego nawet przez sen :)
Miłego dnia :)
SYDONIA - przepięknie dziękuję :) Koszyczek jest śliczny a niespodziewana zawartość bardzo mnie zaskoczyła :) Kolczyki przepiękne w moim ulubionym kolorze a herbatki wypiłam z kolegą z pracy :)
Pokażę Wam jeszcze moje zaległe prace. Nie ma tego dużo, bo miałam sporo innych obowiązków. Teraz sezon ślubny i znów mam sporo pracy :) Ale już zatęskniłam za moimi haftami i z przyjemnością realizuję zlecenia :)
A oto i zaległości:
I jeszcze migawki z budowy :) Dziś już pełną parą ruszają przygotowania pod płytę :)
A na koniec pokaże Wam mola książkowego czytającego nawet przez sen :)
Miłego dnia :)
Śliczne prezenty, krateczki urocze, a mól książkowy strasznie przypomina moją córcie jak była taka malutka, też uwielbiała książki, od czytania znałam je na pamięć:)
OdpowiedzUsuńPrezencik przecudny! A Twoje kartki przyciągają wzrok:)
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko:)
Bardzo lubię hart matematyczny,więc każda Twoja kartka bardzo mi się podoba;)
OdpowiedzUsuńCiesz się,że synuś zainteresowany książkami,żeby mu tak zostało;)
Bardzo podobają mi się Twoje hafty - ślubny jest fantastyczny:)
OdpowiedzUsuńTeż kiedys próbowałam haftu, ale to raczej praca dla bardzo cierpliwych, co nie znaczy, że w końcu mi się uda:) Pięknie się prezentują na karteczkach:) Obolałej i obandażowanej nogi nie zazdroszczę, ale często bywa (u mnie również:)że każdy potrafi coś sobie "wykrakać" :)No i budowa rozpoczęta - fenomenalnie. Życzę Wam wszystkiego dobrego i szybkiej wprowadzki :)
OdpowiedzUsuńśliczne prace, zdrówka życzę, a mol książkowy jest uroczy!:)
OdpowiedzUsuńhej ho:)) zajrzyj do mnie:)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, podziwiam i pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńKartki śliczne,zwłaszcza ślubna.Mol a raczej molik słodziutki :-)
OdpowiedzUsuńwitam ponownie:) doszla Wam juz paczuszka? bo sie tak zastanawiam czy juz jest na wlasciwym miejscu:)
OdpowiedzUsuńkiedyś spacerując sobie nad jeziorem rozmawiałam ze znajomą o złamaniach, powiedfziałam: nic sobie do tej pory nie złamałam, minał tydzień, moje imieniny, spadłam z ławeczki na syope, nie wysokiej, nawet nie półmetrowej 0 złamanie kości śródstopia i skręcona kostka.
OdpowiedzUsuńzycze powrotu do pełnej sprawności i pozdrawiam
niezły mol
OdpowiedzUsuń